Jedyna piosenka, jaka oddaje mój dzisiejszy nastrój to "The Lazy Song". Serio, today I don't feel like doing anything, kurwa. Zaraz idę na obiad, zjem, pójde w teren, przyjdę, wykąpie się, zjem kolacje, pójde spać. Pogoda mnie wkurwia po całości, to jest nie fear. Ma być słońce! A nie ciągle deszcz, cholerny wiatr i zimno. Jeszcze tylko 21 wakacji, a pózniej chujnia. Zacznie się to piekło, wstawanie o 6:00, autobus o 7:00, i po +/- 7h siedzieć tam. Zwariuje, ale są też pewne plusy - zobaczę w końcu moje miśki. W poniedziałek dożynki w Sowinach, oczywiście nie ma po co iść, nudy jak zawsze, więc po co czas marnować. W niedziele 14.08 może wybiorę się w swoje rodzinne strony, do moich kochanych Drzewiec na dożynki, zobaczymy. Eh, okej. Spadam na obiad, cya!