Jechałem tramwajem na rodła.
Motorniczy słuchał Grechuty.
W małej kabinie stworzył krakowską atmosferę.
Czułem sie jak na brackiej.
Młode dziewczyny siedzialy obok mnie i śmiały z poezji.
Nie rozumiały jej.
A mnie oplątała ta dzika nuta.
Powiedz kto zasieje nam,
Dzikie wino...
Kto je tutaj da?!
Powiedz kto zasieje nam,
Dzikie wino...
Może zrobisz dla mnie to - hej Dziewczyno!