W zasadzie nie wiem od czego zacząć. Moje życie od ostatniego wpisu ze dwa razy okręciło się o 360 stopni.
Ale nie mam zamiaru pisać tutaj o sobie. Bo i co?
Jedynie tyle, że może będę gościł tu częściej, bo rozpocząłem przygodę z fotografią zakupując Sony A390 ;)
Oczywiście zamieszczone zdjęcie - zachód słońca nad Kończycami, nie jest przypadkowe ;)
Zachód symbolizuje koniec czegoś, ale piękny zachód słońca absolutnie nie karze nam smucić się nad tym, że dzień się kończy, tylko cieszyć na piękną noc i nadchodzący wschód.
'Bo po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój' - Te słowa piosenki genialnej Budki Suflera dobitnie obrazują nasz świat. Każdy okres kiedyś się kończy, często jednak przychodzi nowy, LEPSZY okres w naszym życiu.
Wierzę, że nadchodzące dni, miesiące, a nawet lata będą lepsze i zachód, który od jakiegoś czasu górował nad moim życiem minie. Liczę, że w końcu uda mi się całkowicie stanąć na nogi i pokazać, że coś znaczę na tym świecie. Ale to wszystko przedemną, czas zacząć życie na wysokich obrotach, pora inwestować w siebie !
Wena, która we mnie siedziała od rana w oka mgnieniu uciekła, tak więc post w zasadzie o niczym, ale obiecuję, że niedługo pokuszę się o jakąś większą rozkminę ;-)
peace