No, bo ja siebie taką własnie lubię.
Gdy się budzę, z rorczochranymi, wychodzacymi z kitki włosami i fragmentami nieistniejącej już grzywki.
Może kiedyś zacznę być zauważana jako osoba 'lubiana'?
jako ta 'fajna'
kiedys... może...
ja chcę do ekonoma, w cholere!!
odejść z tego pieprzonego gimnazjum, gdzie mam juz wystawione zdanie na temat siebie i postawiono na mnie krzyżyk.
Będę sama, nikogo nie znając tam
No, oprócz Magdy ;p
Bedzie to zajebiste.
I -moze nawet- będę 'fajna'.
Pakuję złoty zeszyt z papieżem i zapieprzam na religie, by uratować moją -jedyną- dobrą ocenę.
czyżby depresja...?