nie obchodzi mnie co jest na zdjeciu..
czasami czlowiek dowiaduje sie pewnych rzeczy, po ktorych rujnuje mu sie wiekszosc planow i duza czesc postrzegania siata przez niego. co doprowadza do zmuszenia sie do zmian w jego zyciu. gdyby pewne decyzje zalezaly odemnie to by tego wszystkiego nie bylo... ale co ja wtedy moglem poradzic... wtedy i pozniej... mozesz miec wplyw na wlasne decyzje i postepowanie ale nie na czyjes... ktos tak zadecydowal i tak sie stalo.
zastanawia mnie dlaczego niektorzy podejmuja decyzje myslac ze "tak bedzie najlepiej dla nas" a pozniej mowia ze to byla zla decyzja ale juz sie stalo. bezsensu. kurwa.... dlaczego czlowiek planuje cos a pozniej druga osoba poprostu mowi "spierdalaj" mimo ze sie planuje "wspolnie". eh... ale mam nadzieje ze Ci jest tak lepiej. ze jestes szczesliwa. kurwa co ja gadam. a co to kogo obchodzi. mam ochote sobie to napisac to pisze. i tak to jest 0,0000001 % mysli ktore teraz mi sie krzataja po glowie. ale to tez mialo duzy wplyw na moj stan ... uwierz mi... to i wiele innych spraw ktore byly wczesniej. i kilka z dziecinstwa. KURWA MAC ! nie dochodzi to do mnie. ale tak jest . spierdalam spac chyba...
Siema.