Wróciłam. Brudna, niewyspana, wykończona ale zadowolona jak nigdy. Odsypiałam 23 godziny z 20sto minutową przerwą na jedzenie i toaletę. Zjadłam tyle jedzenia, że jest pusta lodówka. Ale wspomnienia cudowne i fantastyczne. Przy okazji się opaliłam, co graniczy z cudem u mnie.
TRZYMETROWY DÓŁ W ZIEMI LOFF LOFF!
A na Carlsberga nie spojrzę chyba przez następny rok.