Najwyraźniej wciąż mam nieuzasadniony sentyment do tego fotobloga, bo nie dość, że pamiętałam hasło, to jeszcze w tym jakże gównianie zaczętym 2014 postanowiłam wrócić...
Osobiście nienawidzę w ludziach jednego: braku odwagi do powiedzenia komuś wprost, co na duszy leży. Usprawiedliwania się potem... "Jestem tylko człowiekiem, czego ode mnie oczekujesz?"
Jak już pisałam na fb - chyba to będzie ogólna dewiza najbliższych tygodni - skoro więc ludzie są "tylko ludźmi", jak dobrze, że mamy jeszcze konie. Koń zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności za człowieka, którego oswoił. Koń nie porzuca oswojonego człowieka dla trudu oswojenia innego, który wydaje się mniej przewidywalny. O, i jeszcze - koń nie patrzy, czy jego oswojony człowiek ma ładną buzię, oczy, figurę, d...ę czy co tam jeszcze ma, tylko na to, że jest jego. A skoro jest jego, to patrzeć na innych wolno, ale miziać chrapkami i rżeć - to już wolno tylko w przypadku tego jednego.
Chyba powinniśmy się uczyć od koni budowania relacji międzyludzkich.
https://www.facebook.com/katarzynawosik.fotografia?fref=ts