Świat pędzi jak szalony!
Weekend dał mi cholernie w kość.
Ciągle dzieje się coś czego się nie spodziewam.
Każdy dzień jest inny i mnie zaskakuje.
Te negatywne strony trzeba przekuć w pozytywy.
Mam siłę! :)
Ostatnie wydarzenia sprawiły, że odpuściłam sobie trochę ćwiczenia.
Niestety plan, który przed sobą postawiłam muszę zmodyfikować.
Pisemne obietnice zobowiązują bardziej, więc
postanawiam nie przerywać treningów.
Jadę według planu, z tą jedyną różnicą, że
ćwicze conajmniej 3x w tygodniu.