od jutra zaczynam treningi.
plan:
-jutro - skalpel
-piątek - wf. (uwierzcie mi, że mnie morderczo męczy)
-sobota - skalpel
-niedziela - siłownia
w niedziele wieczorem napisze co udało mi się z tego spełnić ;)
dzisiaj zjadłam troche pralinek w pracy, ale myślę, że spaliłam to w h jak nie mniej. Przy takim zapierdzielu nie może być inaczej :D
co tam u Was ?
jak się trzymacie ? Czy udaje wam się spełniać swoje cele ? Mam nadzieje, że tak i że każda z was jest z siebie dumna ! :*
BUZIACZKI :**