Uciekam od słów
Gdy zwiędłych marzeń wyczuwam woń
Chcę wspiąć sie jak najwyżej stąd
Przez bezsilność brnę tak co dnia
Ginie kolejny rok
I znów ginie rok
Dzikie stado gniewnych myśli
zbyt zachłanne by sie bać
Jeden krok i już sie zyści ?
Jedno tylko słowo bywa czasem
prawdą najgłębszą
Jedno krótkie słowo, które czasem nigdy
nie pada
Głucha martwa cisza może czasem
RANIĆ NAJGŁĘBIEJ