troche sie opalilam, wakacje dobiegaja konca, za tydzien bede w domu
czemunnie moge miec normalnych relacji z moja rodzina? plakac sie chce z irytacji i zlosci ale nie bede wiecej kozlem ofiarnym, mam to w dupie, jestem wystarczajaco nie zalezna.
sokol i marysia towarzysza mi w tym calkiem chetnie zwlaszcza w utworze spierdalaj