Tak często Cię widzę
Choć tak rzadko spotykam
Smaku Twego nie znam
Choć tak często Cię mam na końcu języka
Jeśli u mnie zasypiasz
To tylko w kącie mojej głowy
Jesli ubrana
To tylko do połowy
A kiedy już Cię prawie znam
I łapie Cię za rękę by imię Twoje zgadnąć
Potykam się na sznurowadle
Bo Ty tak pięknie pachniesz
Kiedy przechodzisz pod oknem
Śmiejesz się w głos
Nie obchodzi Cię to
Czy ustoję czy upadnę
Bo Ty tak pięknie pachniesz
Kiedy przechodzisz pod oknem
Śmiejesz się w głos
Nie obchodzi Cię to
Czy ustoje czy upadne
O udupienie totalne
Niewiasty nosisz imię
Ile Cię trzeba dotknąć razy żeby się człowiek poparzył?
Ale tak żeby już więcej ani razu
Żeby już więcej za nic
Żeby już więcej nie miał odwagi
No ile razy?!
O udupienie totalne
Niewiasty nosisz imię
Ile Cię trzeba dotknąć razy żeby się człowiek poparzył?
No ale tak żeby już więcej ani razu
Żeby już więcej za nic
Żeby już więcej nie miał odwagi
No ile razy?! Razy, razy, razy, razy, razy...
Ostatni tydzień był zajebisty najlepszy w tym roku!! <33 Ale to do wczoraj.. od wczoraj jestem wrakiem.. stanełam twarzą w twarz z przeszłością.. Przez te 6 lat patrzałam na to inaczej, aż do wczoraj.. Może to tylko domysły, ale jeśli nie.. To jestem wdzięczna. Chociaż czuję że ja powinnam być na Twoim miejscu. Nie wiem jaką drogą mam podążać może to przez to? Z nikim nigdy nie byłam tak szczera.. Może ta wylewność była spowodowana brakiem kontaktu od 6 lat.. i straszną smotnością. Hm.. Raczej nie było pytań.. Były przypuszczenia.. Stwierdzenia i nadzieje.. Dziękuję że mnie wysłuchałaś.