siedząc właśnie przy biurku i czekając na gotujący się obiad, naszła mnie pewna myśl...
ten czas cholernie szybko leci.. już prawie miesiąc od Bożego Narodzenia minał..
nie zdajemy sobie sprawy gdy dni przelatują nam przez palce.
Trzeba brać od życia jak najwięcej, nim umknie nam coś ważnego :)
Dzisiaj w końcu spokojne popołudnie z moim Skarbem!
Przez nawał nauki i zaliczeń zaniedbuje mojego mężczyzne.
Ale niech tylko ten tydzień dobiegnie końca i bedzie świetnie ;)
Kocham Cie szczęście moje malutkie ;*