We wtorek jak zwykle 2 wf ja nie ćwiczyłam,
Pani kazałam nam zanieeść piłki <mi i kaczorowi>,
Ale jeszcze sobie pograłyśmy piłkami i czym popadło,
Nagle cisza wychodzimy, a tu nikogo nie ma,
Próbujemy wyjść, drzemy mordy,
Minęło ok. 5-10 min,
<lool> ktoś nas usłyszał to była NIKA
Ale miałyśmy wychodzić oknem
ALE MA SIĘ TO SZCZĘŚCIE