Niezbyt pogodny dzień. Nie chodzi tu o pogodę.
Z Natalią. Pogadały chociaż trochę.
Potem burzowo. Może coś mocniejszego od burzy.
Znalazłam indeks. Szlag.Wisi mi to bierzmo.
Dalej ubolewam się z hipokryzją. I będę.
Zmaganie się z trudnościami.
Ale... Nie jestem sama! :D;*
A Ty nie masz się czego bać.
Jestem i będę. :)
Bo nic innego mi nie przychodzi do głowy jak
powtarzać Ci w nieskończoność, że Kocham Cię!