chciałbyś nie wiedzieć, a najlepiej zniknąć
mam klucz dla ciebie, chodź, naprawimy wszystko...
Chodź naprawimy wszystko... kiedy stwierdzisz że nie warto próbować,
że zbitych fragmentów lustra nie umiesz dopasować,
przyjdzie pora, powiem chodź tu, spojrzę ci w oczy
i zaczniemy od początku.
I nie ważne jak jest źle ...
Ja nie odejdę stąd ,
wezmę Cię za ręke i razem naprawimy to. Nieważne jak jest źle, a to, że mamy w sobie nadzieję i myśli te.
Przeżyjemy, bo weźmiemy w ręce życie zaczniemy
budować od podstaw, a jak się zjebie coś, naprawimy to.