Chciałem wyjąć telefon by do niej zadzwonić
Powiedzieć że jest ciężko,smutno... to boli
Powiedzieć kilka słów, przestać milczeć
Jestem spokojny, choć dusza chce krzyczeć
A jednak milczę, bo słowa są puste
Wszytko jakieś smutne, z twarzy schodzi uśmiech
Dosyć... nawet nie wiem czy odbierze
Chce powiedzieć tęsknie i dalej w nas wierze
I że będzie lepiej, by mi zaufała
I że będę zawsze by już nigdy się bała
Ciągle myślę o nas, wciąż więcej o tobie
Marzenie mam jedno byś była obok mnie
Nigdy nie odeszła, patrzyła w moje oczy
Zasypiała obok, każdej nocy
Wyjmuje telefon by zadzwonić do niej
Sygnał za sygnałem, dźwięk poczty głosowej