Z niepodlewanego pąku róż.
Nie wyrośnie róża.
Tak jak i koleżeństwo.
Nie narodzi się z niczego.
By kogoś polubić.
Nie jest to prostą rzeczą.
Ten ktoś musi sobie na to zasłużyć.
To tak jakby w pocie czoła.
Zapracować na chleb.
Sama nie wiem.
Czy do tego jest potrzebny uśmiech.
Szeroko roztwarte do pomocy ramiona.
Czasami bardzo bliskie sercu słowa.
Mała rola słuchasz.
Być może większa rozmówcy.
Ty sam wiedziałeś.
Jaką drogą iść.
By wbić się na ten szczebel.
A Twym mistrzostwem.
Była i jest zwinność.
Ja i kolega Robert :) pzdr dla niego ;****