Zatopiona w oceanie własnych łez,
Smutna,odebrać życie sobie chce,
Patrzy ostatni raz przed siebie,
I widzi czerwoną krew spływającą po niebie.
Otwiera oczy, myśli sobie
o tym co złe,o tym co dobre,
rozmyśla o nim i o miłości,
o trudnym życiu i o samotności,
sił jej brakuje na ziemię pada,
cały jej świat wraz z nią upada...
podnieść się chce lecz nie ma sił,
bardzo by chciała by On przy niej był,
umiera w samotności
w ciszy i ciemności...
A gdzie jest On?
Gdzie poszedł i czemu zostawił ją?
Tak bardzo go pokochała,
że życie sobie odebrała...
Nikt nie jest w stanie ogarnąć w całości swojego życia, choćby najmarniejszego. Nie mówiąc, że nasuwa się wątpliwość, czy jakiekolwiek życie jest całością.