bliskim mów,
gdyby pytali,
że chwilowo zmieniałam adres,
że w niebie leczę duszę z silnego przedawkowania rzeczywistości...
poczytałam swoje stare notki, stwierdzam fakt że nie było czego przeżywać. ze przyjdzie nowe lepsze, mniej bolesne...Oby. To co mnie boli dziś odsuwam w jak najdalsze wczoraj. Ty sobie dasz radę beze mnie...A ja.? Nie ważne. Nie udźwignęłam tego. A najlepiej się odchodzi nie mówiąc nic. Najboleśniej. O ile człowiek coś czuje...O Ciebie jestem spokojna, Ciebie mój brak nie zaboli...
- A co będzie kiedy nikt już nie zadzwoni.?
- Życie pójdzie dalej...