jest jeden dzień w życiu. jeden jedyny w którym wszystko powinno być piękne. a wszystko dookoła wydawać by się miało szczęśliwsze i cudowniejsze. niestety niektórzy potrafią to zepsuć, potrafią zamienić ten moment w koszmar następnych tygodni, miesięcy czy lat. z poczuciem winy i z brakiem szacunku do siebie. w głowie tak bardzo pusto, co miało się stać już tak ma być. ale co z tego. wszystko wydaje się brudne, szare i takie zniszczone. odbicie w lustrze już nie przypomina ci tej samej osoby, którą byłaś do niedawna. a może właśnie dopiero teraz dostrzegasz to kim jesteś od zawsze. jedyne co potrafisz to niszczyć, dokopać. łzy nie pomagają. jesteś bez sił. nawet oddech sprawia Ci pewien problem. jedyne pytanie jakie krąży w głowie to 'po co?'. ale odpowiedzi nigdy nie poznasz. nie wiadomo co myślałeś w tamtej chwili, nie ważne jak bardzo tracisz zaufanie ludzi i samego siebie, jak bardzo cierpisz. nie możesz jeść czy pić. to bez znaczenia. jesteś nikim. a teraz co ? wszystko bez sensu. życie jest bez sensu. kusi, wykorzystuje i kopie w dupe. jedyne co zostało to skończyć, pożeganać pewien rozdział życia. dojrzeć i popatrzeć w dal. o konsekwencjach swoich czynów. a reszta może się ułoży. czas się postarać.