siemka

no na zdjęciu jak się domyślacie ludzie z mojej klasy. z wigilii klasowej..


kurwa jak ja nie lubie świąt...wiem myślicie jak można ich nie lubić, przecież jest fajna atmisfera i są prezenty...ale ja właś nie tego nie lubie, atmosfery to ja za chuja nie czuje, a prezenty..no okey fajnie jest dostać prezent, ale w pewnym sensie po co? połowa z tych rzeczy co dostajemy do niczego nam się nie przyda, albo po prostu nam się nie podoba...i co..kiedyś może lubiłam święta, ale to było ponad dwa lata temu..a nawet cztery..teraz są tylko dni wolne od szkoły..z których pierwszy raz się cieszę...kurwa i co ja w ogóle tu robie? chyba tylko egzystuje, bo raczej nie żyje..ale dobra bo troszkę mi się od tematu odeszło..no więc od dwóvh albo czterech lat nie lubię świąt..mam wyjebane na to czy one są czy nie..równie dobrze mogli by je wymazać z kalendarza a wstawić tam trzy niedziele z rzędu..uwierzcie mi nie zauważyłabym różnicy..no i jeszcze te tłumy w kościele w niedziele przed świętami i na pasterce..hahah..kurwa nie rozumiem tego..i po co zapierdalają na tą pasterke jak przez cały rok do kościoła nie chodzili?...(mnie mam zmusza do chodzenia do kościoła więc co niedziele jestem)...co myślą że ta jedna msza w roku przyniesie im jakieś kurwa zbawienie..hahahh..pojebało ich..no więc moje zdanie na temat świąt znacie..


no codziennie wysyłam kilku osobom cytaty...takie w miarę pozytywne, jak ktoś chce żeby jemu też wysyłać to piszcie mi swoje nr. ;)



no po prostu wkurwiają mnie te święta..w te dni najbardziej wspomnienia przychodzą mi do głowy..nawet jak nie chce to o tym myśle..


czy nie może mnie ktoś tak po prostu rozpierdolić na środku drogi? na prawdę byłabym wdzięczna. albo przyłożyć mi pistolet do skroni i nacisnąć spust..byłoby jeszcze fajniej...no ale cóż po co marzyć..moje marzenia i tak się nie spełniają, więc moja strata..:/

do zobaczenia wam kiedyś tam..:)