No cóż... Zdjęcie ze spacerku z Miśkiem :)
Byliśmy tu i tam :) Dzień spędzony cudoownie :)
No a tak naprawde szliśmy po biały ser,bo mama naleśniki robiła,a że Misiek bardziej woli takie niz z dzemem to juz wyszlo jak wyszlo :)
W sumie tak sie najadlam tych nalesnikow ze pozniej mnie brzuch bolal;/ Ale to kurczaki dopiero wtedy jak ogladalismy film :D A dokladnie Harrego Pottera i Czare Ognia :) Heh chyba najlepsza częśc bo są watki milosne :D Dobra koniec paplania :0 to na tyle :) Buzka :)
A no i chciałam napisać,że Kocham Mojego Misia ;**
Mareczek