Kiedyś byłyśmy inne. Potrafiłyśmy codzienie wmawiać naszym rodzicom,
że idziemy oddać książke koleżance, kiedy tak na prawdę wychodziłyśmy na osiedle
i siedzieliśmy przed blokiem rozmyślając nad sensem życia.
Spotykałyśmy się z kumplami, by wspólnie ponarzekać przy puszce piwa na
szkolną niesprawiedliwość. Wystarczyło nam krótkie 15 minut, aby wszystko
załatwić, a później powrócić do domu, do książek jako grzeczna , doskonała córka,
której alkohol i papierosy nie są znane. Potrafiłyśmy za wszelką cene znaleźć te kilka minut,
bo była dla nas ważniejsza przyjaźń, niż jakaś tam wiedza .
Byłyśmy nierozłączne, robiłyśmy wszystko razem, bo przecież
tak robią najlepsze przyjaciółki. Znałyśmy swoje wszystkie tajemnice, dzwoniłyśmy do siebie z byle problemem. A kiedy się zakochałyśmy, świat nagle się zmienił. Chodziłyśmy naćpane szczęściem, jednak wciąż pełne nadziei, że nasza znajomość przetrwa. Z czasem zaczełysmy się od siebie oddalać, bo miłość stałą się dla nas priorytetem .