photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 24 WRZEŚNIA 2015

https://www.youtube.com/watch?v=HgyYNMEww8M

 

Wybiegłem z domu nie zamykając drzwi

biegłem ile sił w poszukiwaniu chwil

naszych chwil, naszych dni, 

pytałem nieznajomych, nie widzieli nic, 

pewnie chcieli Cię chronić przed tym szalonym, 

niezrównoważonym marzycielem życia co wszystko spierdolił

tak bardzo chciałem gonić, a czułem tylko mróz

tak bardzo tęskniłem za smakiem Twoich ust

błagam wróć, albo lepiej nie wracaj

byś nie musiała już przeze mnie płakać

i chyba taka droga będzie właściwa

byś porzuciła żal i w końcu była szczęśliwa.

Chciałem odpływać i z Tobą utopić smutek

i usłyszałem głos, pytałaś kiedy wrócę

i co tu robię, i że szukasz mnie wszędzie

a ja skłamałem, że wyszedłem tylko przejść się.

 

Bo jeśli tej zimy byśmy w siebie zwątpili

bez uczuć i siły upadli wraz z nimi

tworząc lawiny znów siebie zgubili

a potem w poczuciu winy się roztopili

A jeśli tej zimy znów spadnie śnieg

a ja zostanę sam, mimo że znalazłaś mnie

bo zgubię sens w codziennym pośpiechu

i nawet płatki nie zwrócą Ci uśmiechu.

 

I znowu jestem tu, a przede mną tylko przepaść

podbiegasz mówisz stój, błagasz bym poczekał

Ty jedna rozumiesz mój ból, a więc czekam

tylko z Tobą mogę czuć, tylko Tobie chcę przyrzekać

i chociaż każda z dróg kończyła się w tym punkcie

to mówię o tym dumnie, bo czułem Cię wokół mnie

i dobrze wiesz gdzie pójdę, a ja wiem że pójdziesz za mną

i jeszcze raz otul mnie, chodź upadajmy na dno

i robię krok, i widzę światło, niosą mnie Twe skrzydła

i chyba wygram z przeznaczeniem, pierwszy raz z nim wygram

ta noc pełna wyzwań, błagam nieś mnie w przestworza

drogę rozświetla zorza, moje serce wznieca pożar

i widzę te bezdroża, godzinami ludzi na nich 

idą struci marzeniami bo im los nie skróci granic

I to wróci do nich zanim znowu staną nad przepaścią

nie skoczą w otchłań za nic, bo boją się że upadną

 

 

Myślę co by było gdyby nie było Cie tu,

Kto by był mą siłą gdy upadam na bruk

Którą z dróg bym wybrał gdyby nie Twoja wiara

W nas w jak w cud kiedy świat wchłania marazm

A ból wypala w naszym przeznaczeniu nicość

By wykrzyczeć odbiciom że uczucia się nie liczą

A potem przyjść cicho aby zabrać nam oddech

I zmieszać koniec z początkiem w jedną formę 

Musimy dojrzeć razem, potem się zestarzeć 

Póki idziemy w parze, wizję spełnionych marzeń

Czas nam wskaże drogę którą musimy gnać

Aż los gasząc ogień zamknie powieki nam

Musimy trwać na przekór, chronić wrażliwość

Tak by świat nie zapomniał naszych imion

I niech nas winią bo tylko tyle mogą

Co dnia na nowo uczę się oddychać Tobą 

 

trochę się jaram blendem stricte

 

Info

Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika patru.

Informacje o patru


Inni zdjęcia: Przydrożnie. ezekh114;) patrusia1991gd1545 akcentovaWiatr svartig4ldur... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Bransoletka okrągła srebrna otien