~Marzenka W białym beciku, pieluszką podwinięty ,
Leży niemowlak nowo poczęty.
Ciałko różowe. trochę czerwone ,
Taką ma skórę , dziecię narodzone .
Lecz to się zmienia , czas szybko płynie ,
A my myślimy, o swej dziecinie .
Karmimy mleczkiem , dajemy kaszkę
ONO to zjada , z przyjemnym mlaskiem .
I znów czas mija , lecą miesiące ,
Po których dziecię , biega na łące .
Podziwia trawkę , słońce i przyrodę ,
Nóżkami drepce , lubiąc wchodzić w wodę.
Tak przelatują , dni i miesiące ,
Mijają lata gdy grzeje słońce ,
Przychodzą także srogie zimy ,
Wtedy rodziną , na sanki chodzimy .
Dziecina wraca do domu skostniała ,
Lecz radosna , bo się wybiegała .
I tak z bobaska , po paru latach ,
Wyrasta zuch , "kawał chwata",
Który gdy siedem roków osiągnie,
Do szkolnej ławy, z tornistrem pociągnie .