Heeeej,dzień mimo wszytsko całkiem udany,ale zamykają mi się oczka,więc zaraz chyba się zdrzemnę...
Byłam w szkole ... Nienawidze raciborskiego PKS-u... autobus rano odjechał 5 minut za wcześnie i tym samym zajechałam na 2 lekcje,na której też pisałam sprawdzian z maty. OOOOK...
Pani Karolinka po lekcjach podwiozła mnie po bilecik (mój driver) hahaha
Zajechałam do domu i pojechałam rowerkiem po malutką i po pizze <głodomory>. Fajnie wyglądałam wracając z dzieckiem z tyłu i pizzą i telefonem w ręku...Następnie poszłam z malutką na podwórko... i teraz padłyśmy obie...
Taaak...
Teraz nie jestem w nastroju do jakichkolwiek rozmów,nara...
__________________________________________________