Na tym zdjątku jestem z moim kochanym Koteczkiem. :* :* :* :* Jesteśmy w połowie drogi na Preikestolen.Ale była męczarnia!!:[damyrade]:[damyrade] Zresztą widać na fotce --> prawie zasypiam.To pewnie po imprezce dzień wcześniej:[smiech]:[smiech]:[tanczy]:[tanczy]
Wspinaczka miała miejsce w niedziele a w sobotę niedość,że mieliśmy imprezkę w domq to jeszcze poszliśmy na miasto.Oczywiście w Charlie Check Point`cie oberwałam z głowy od jakiegoś kolesia...Na szczęście nic mi się nie stało... A w obronie mojej stanął Iruś:* :* No i 2 innych oczywiście powstrzymało tamtego faceta przed rozpętaniem zadymy... Wszystko skończyło się pomyślnie:) I wylądowaliśmy w Cafe del... coś tam :[smiech]:[smiech]:[smiech] Nie pamiętam :D :[damyrade]:[damyrade]:[tanczy]:[tanczy]:[tanczy]:[tanczy] No a w niedzielę na kacyku trzeba było ruszać na górkę:p:p:p:p Tak swoją drogą to dobre lekarstwo na kacyka :D :D Pozdrowionka dla wszystkich czytających i odwiedzających mojego skromnego bloga :[smiech]:[smiech]:[damyrade]:[damyrade]:p:p