Czasem wydaje mi się, że to tylko niepotrzebne komplikacje i zwykły bezsens. Tylko dwa wyjścia a i tak nie możemy się zdecydować na jedno, błądząc gdzieś pomiędzy pierwszym a drugim. Może warto zaryzykować? W końcu lepiej żałować, że coś się zrobiło, niż żałować, że nie zrobiło się nic.