Te pragnienia cały czas we mnie siedzą.
Wybaczcie, ale wcale nie mam czasu żeby tu wpaść na dłużej skarby. Cały czas coś i ciągle w biegu, denerwuje mnie to, bo nawet nie mam czasu na trening. Wczorajszy bilans był okej. Jutrzejszy... nie wiem. Jadę na osiemnastkę do koleżanki, urządza ją w pizzeri więc nie wiem jak to będzie. Ale plusem jest to, że jadę autem więc nie będę piła alkoholu. Kupię sobie za to dobre fajeczki. I jeżeli jutro się odezwę to późno. Dzisiaj pisałam próbną maturę z matmy, nie pytajcie jak mi poszło, bo to oczywiste, że chujowo... :)
Bilans:
Śniad. - jedna kanapka z sałatą, wędliną, pomidorem, ogórkiem, żółtym serem i dwoma plasterkami jajka
Obiad - 3 beleczki pieczywa chrupkiego wasa, 4 plasterki wędliny
Kol. - riso karmelowe (200kcal)