Dzień jak co dzień. Do tego jestem chora i nie mam najmniejszej ochoty na jakąkolwiek naukę. Ale trzeba.
Myślałam sobie trochę o tym, co robię, o celu i wiem, że najchętniej przestałabym jeść. Z drugiej strony nie chcę pakować się w jeszcze gorsze bagno. Chciałabym to zrobić w miarę zdrowo, z aktywnością aby mieć jędrne ciało i nie wstydzić się przebierać na wfie, wyjść na basen i czuć się w odpowiednich chwilach pewnie i seksownie. Więc dzisiaj oczyszczenie i jeszcze bez ćwiczeń, ale jak tylko puści mnie gorączka to się zabieram. Kruszynki <3
Miałam iść z Długowłosym do fryzjera, ale biedak chyba za bardzo je kocha i nie chce się rozstać ze swoimi kudłami. :D
Bilans:
12:00 - miseczka owsianki na wodzie z odrobiną mleka i siemieniem lnianym
15:00 - owsianka NesVita
19:30 - kawałek ryby wędzonej i kapusty kiszonej