tak jakby dotknąć skrzydła motyla nie ścierając z nich pyłku,
magicznego pyłku ułatwiającego latanie..
łagodnie cofam się do czasów.
gdzie z przerażenia drżały nam dłonie,
gdzie twoje palce sunęły po mojej skórze,
gdzie każdy oddech był zbyt szybki,
zbyt nierówny by nie wyczuć podniecenia
choćby w naszych oczach
gdzie każda łza była z radości,
sunęła po policzku byś mógł ją scałować
gdzie każdy szept był szczery i nasz
szeptem mi mów
szeptem się nie kłamie
Te czasu nie wrócą,
a mimo to uśmiecham się..
Uśmiecham się mimowolnie,
Uśmiecham się mimo wszystko
szeptem mi mów
szeptem się nie kłamie..
chcębyćnajszczęśliwszątypiarkąnacałypzjebanymświecie <3