"Poproszę 17 biletów na Hannę Montannę..."
Brzmi śmiesznie? xD
Wczoraj byliśmy w kinie, znowu na Hannie.
I znowu robiliśmy wieś, aż jakaś babka zawołała ochronę i musieliśmy się uspokoic =='
Zeżarłyśmy połowę popcornu Bartka, Anka wyznała miłośc Borkowskiej, a Jan paradował w meloniku Kaliny xD
Ochroniarze dziwnie się na nas patrzyli i ja z Domino obstawiałyśmy, że prędzej czy później nas zgarną.
A jak wróciłam do mojego pięknęgo domka to miałam 38,3 stopnie... T_T
Ale za to nie poszłam do szkoły i nie piszę testu z bioli! Ha!
Kolorowisty ten plac zabaw...
Uwielbiam te oczojebne kolorki ^^