Nadal twierdzę, że jeśli naprawdę kogoś kochasz, to zaakceptujesz go takim, jakim jest. ta osoba - zniesiesz jej ciągłe humory, obojętna Ci będzie jej nieuzasadniona histeria, nie będzie Ci przeszkadzać, to, że ona jest zawsze szczera, mówi prawdę, nawet gdy ona boli. Z czasem nawet polubisz to wszystko. Dla mnie to jest definicja PRAWDIWEJ przyjaźni, miłości i czego tam jeszcze. Nie należy zmieniać na siłę ludzi, którzy dobrze się czują, takimi jakimi są, należy ich pokochać i wziąć w całości - bez żadnych "reklamacji".
+edit: i ta dziecinna walka, ta internetowa rywalizacja na względy...