świetna pogoda..
Erwin kolejny raz wydachował na motorze - najwięcej wrzasku z powodu stłuczonego kierunkowskazu..
mniejsza z rozje*anym kolanem i kamieniami w łokciach ;D
jest krew - jest zabawa ;P
Oscar mi się pochorował....;( biedne psisko.. istne kamikadze...;( prawdopodobnie wpadł pod samochód [niestety nie chce się przyznać_[;P] kulejee...;( jest z nim źle...;(
coś bardziej optymistycznego_
słońce, trawka, ptaszek kwili (śpiewem tego nie nazwe x) - czemu głupia siedze jeszcze w domu?..
anoo! już wiem.. za jasno by wychodzić! ;P
a na poważnie - emigruję..
pokój ;*