włajaż włajaż xD

_______________________________________________________________________________________________________________________________

dokąd prowadzi ta droga?....

[ta! ta! wiem, że do stacji =]

wszystko się zmiania, doskonale zdajemy sobie z tego sprawę...
aktualnie niekoniecznie wszystkie zmiany są dla mnie tymi dobrymi...
tak to już jest, że czasem jedno słowo potrafi zburzyć cały świat...
to jakby dostać z baseball'a w łeb...
grunt osuwa się spod stóp, tracisz kontakt z rzeczywistością (nie, niczego nie brałam_), jawa staje się snem i odwrotnie...

sprawy do tej pory priorytetowe odchodzą na dalszy plan, liczy się tylko i wyłącznie ta chwila, bez względu na to ile trzeba będzie później za nią zapłacić... wszak nieraz działało się impulsywnie, zawiodło wiele osób, wyłącznie by osiągnąć co się założyło... po trupach!...

niczego już nie pożądam, o niczym nie marzę, nie snuję planów, nie śnię o miejscach, ludziach, zdarzeniach... odcięłam się...

od dziś już nic nie czuje...

gdyby było jakies lekarstwo na to?.. na pojebane życie, z chęcią bym je zażyła...

cóż... lekarstwa nie ma... recepty na szczęście nie znam... a właściwie znam, ale najwyraźniej nie dla mnie bajka pod tytułem "Amerykański sen" - biały domek, grillujący mąż, dzieciaczki w ogrodowym baseniku, przyjaźni sąsiedzi, mały biały płotek i duży żółty golden o imieniu Sally_

chce mi się tym żygać...

dość!
nie ma

_______________________________________________________________________________________________________________________________

doszłam dziś do wniosku, że jest jednak we mnie sporo dobra...

[słoneczko przygrzało, trawka zrobiła się tak soczyście zielona - to dlatego...;]

Jadziek - to prawda!!! olśniło mnie podczas naszej rozmowy ;]

może nie do końca wiem jak je uzewnętrznić, może to kwestia nastawienia... przyzwyczajenie, styl bycia...  bo w końcu NIE JESTEM 'wiecznie wściekła na świat' i NIE NOSZĘ się z taką miną... takie mam bynajmniej wrażenie... ;] w każdym razie NIE NON STOP... ;]

dostrzegam piękno przyrody, kocham zwięrzęta... (sesja z rozjechanymi się nie liczy:) nie ja siedziałam za kółkiem:)

to ludzie mnie montują!

mają problemy ze swoją egzystencją co z kolei irytuje mnie!... kuria!!

niech ktoś ześle mnie do kamieniołomów! z dala od cywilizacji!... od tych młotów...

_______________________________________________________________________________________________________________________________

bless ;*