Ostatni dzień wakacji był słodko-gorzki, ale dzięki bogu, że słodkości przeważało dzięki kilku osobom i jednej która się dla mnie poświęciła. Na początku małe alkoholizowanie się w Oliwie na działce, a poźniej trzy godziny spożnienia na plaże : o
Z Asią wyrzuciłam list z przemyśleniami i marzeniami w opróźnionej butelce Malibu. Proszę niech się spełnią, choć jedno na którym mi najbardziej zależy...
_______________________________________________
Nie tęskniłam do szkoły i już po pierwszym dniu mam jej dość.
Kocham ludzi w niej, ale mury i nauczyciele mnie przytłaczają.
Niech już będą wakacje i moja kochana Callela!
Fot.Aga