jeszcze żyję. ohh jeeaaa. chociaż wczoraj było ciężko. po maku. :/
od poniedziałku koniec z fastfoodami!
chociaż było bardzo sympatycznie. i szokująco! bo on.. i one.. świat schodzi na psy.:P
później prądu brakło, nie było frytek to trzeba było iść do maka.. xD
naprawde nie mam co pisać. :/ pierwszy tydzień wakacji. nie czuje ich. w ogóle x.x'
zaniedługo do Warszawy, mam nadzieje. ;))
potrzebuje jakiejś ksiąąąąążkiii! ma ktoś pożyczyć? :PP
dobra, nie zanudzam, ide sprzątać.
muaaa;*
a "fotograf" był bardzo wybredny noo! dlatego takie głupie zdj... XD