"W 2004 roku, na lotnisku w Sydney, z samolotu lecącego z Londynu wysiadł pewien samotny pasażer. Nikt na niego nie czekał. Nikt nie cieszył się na jego widok. Nikt nie podbiegł, aby go uściskać. Wtedy to przybysz wpadł na pomysł, by wyjść na ruchliwe skrzyżowanie w samym środku miasta, niosąc transparent z napisem 'Free Hugs'. Początkowo przechodnie omijali go z zaskoczeniem i rezerwą, szybko jednak udało mu się przekonać niektórych do serdecznego uścisku. "
Historia mocno naciągana, ale mimo wszystko, warto ją znać :)
Zaraz Struś do mnie przyjdzie i będzie darmowe przytulanie rzymskiego penisa z rudą mendą ;d