Od dawna nie odczułam takiego spokoju na duszy. To prawda. Jeżeli bym ufała, nie domagałabym się tego - ja po prostu wiedziałabym o tym. To, gdy próbujesz mnie pocieszyć zawsze chamskim żartem... nie wiem czemu mnie to śmieszy, powinnam z tego powodu płakać. Powiedziałeś, żebym powiedziała Ci to przez słuchawkę, te wszystkie pretensje. Próbowałam i się śmiałam, a Ty ze mnie. Logika kobiet jest na prawdę dobiajjąca... trudno mi nią być, wiesz? A, gdy Ty próbujesz robić to samo i mieć powód ten sam co ja to ja się buntuję, bo mogę, ha. Chciałabym być obok, pytać co chwilę czy Ci to i to smakuje, czy czujesz się dobrze. Lubię, gdy jest Ci dobrze. Jesteś dla mnie jak brat i będę z Tobą kłóciła o wszystko, ale warto rozmawiać, bo zdaję sobie sprawę, że przecież jesteś dla mnie kimś ważnym. Od razu w słuchawcę zmieniła się relacja. Chciałabym, żeby ona trwała zawsze. Mamy swoje wzloty i upadki. Nie powinnam była myśleć o tym, żeby odejść, żeby odpuścić. A słowa pewnej osoby mnie do tego przekonywały. Często trafi się w naszym życiu osoba, która uszczęśliwi nas na chwilę po tej kłótni. Oddajemy się jej, zamiast pomyśleć o tym, ile osoba, z którą się pokłóciliśmy dla nas zrobiła. Nie patrzmy na to, że dano nam szczęśćie na moment. Popatrzmy na całość. Popatrzmy na to jak długo trwało szczęśćie z tamtą osobą i czy warto to zmarnować? Chciałabym być obok, chciałabym wtulić z nóżką i pooglądać jakiś film, zapewne znowu trafiłby się jakiś horror. Znowu byśmy go nie obejrzeli do końca, pewnie i tak bym puściła bajkę i ci wszystko na początku zaspoilerowała. Muhahahahah. Dozobaczenia.