Kacha i jej lalka

Oj.. głodna jestem.

Dziś dzień z Magdą i Malarzową!:*

Jea! Ploty, 'xoxo', rosek, KFC....

Mam czkawkę!

To jest złe!

Ach, powiem wam, że nic mi się nie chce. Miałam stresa przez kilka dni, bo nie wiedziałam czy gdziekolwiek pójdę na sylwestra. Na całe szczęście moje obawy zostały już rozwiane. Miły sylwester ze Snowem, z Sarą, Saintem, Alanem.... u Grygla! hahaha ^^ fajnie będzie!

A tymczasem nie mogę się jeszcze cieszyć. Nie teraz. Dzisiejszą noc spędzę na czymś dużo, dużo ciekawszym niż np. wysypianie się. A mianowicie, będę robić stronę trójeczki! Ambitny plan na najbliższe 3/4h.

brrr... Jedyne co mnie będzie ratować, o ile zbiorę się aby zejść do kuchni, to kawa! Dobra, ciepła kawa!

W ogóle, jakoś ostanio dziwnie się czuję. Nie wiem czemu. Jakoś czuję, że jestem za mało... "kobieca"?

Hmm.. może ma to jakiś związek z tym, że ostatnio rozpalałam sobie trawki krzesiwem i 3 godziny życia poświęciłam na ostrzenie noża... To chyba trochę mało dziewczęce zajęcia, nie?

Powiem Wam jeszcze, że wczoraj pierwszy raz tak naprawdę przydałam mi się do czegoś wiedza harcerska. Dobra, fakt faktem, że noszę apteczkę w torbie. Dotychczas jednak wychodziłam z założenia, że prędzej ktoś z moich znajomych sobie zrobi krzywdę, obedrze się czy coś... a nie. Nie tym razem. Tym razem była to zupełnie obca osoba, obca krew... I tak krew na dodatek 'uciekała'. 

Mniejsza o to, że zostaliśmy ze Snowem oskarżeni -> 'Oni mi zabierają krew! Oddajcie mi moją krew!'

Ale są również dobre strony tego wydarzenia - zaopatrzyłam sie w rękawiczki:)

A tymczasem stronka wzywa, a poza tym coś do szamania by się również przydało.

Nie mam mandarynki.

Są one mile widziane!
Jak ktoś ma, proszę podsyłać na mój adres!
Przyjmę towar w każdej ilości:)

'Kisski"