Cały ten śmieszny dzień przekrzyczałam w sobie,umarłam i odżyłam wychodząc ze szkoły.
Czuję ,że postępuje źle,ale nie obchodzi mnie.
Nazywają to egoizmem ,ja nazwę to tarczą obronną,dzięki niej uznałam że mam wszystko w dupie i
zaczęłam się cieszyć ,choć i bardziej złościć.
Co jest ze mną nie tak ?