Czterysta, a ja wciąż czuję tęsknotę. Tęsknię za chłodem wieczornego Miasta, za jego mgłą, pięknem. Chciałabym znów poczuć jedność swojej duszy z duszą Miasta. Już dawno temu zakochaliśmy się w sobie, odnaleźliśmy swoje pokrewieństwo. Najbardziej lubię Miasto jesienne, zimne i mgliste. Najpierw spacerujemy, dużo i intensywnie. A gdy już zmarzną mi palce i nos, wchodzimy do najbliższego lokalu na gorącą herbatę albo piwo, które rozpuszcza nasze uprzedzenia, lęki i niepewności. Jak bardzo brakuje mi dziś atmosfery mojego ukochanego Miasta...