Jest i maluch.
Jak wspominałem L2 czyli jeszcze nawet kolorów nie ma.
Jako dorosły będzie miał około 10cm długości od ryja do początku ogona.
Licząc od kolca jadowego przy położonej metasomie do dońca szczypiec w pozycji nazwijmy to standardowej może dojść spokojnie do 20cm jak nie lepiej.
Więc czekamy.
Co wylinkę będzie wskakiwał na łapę i będą aktualizacje.
Po pozycji widać, że nie za bardzo podobało mu się szturchanie pęsetą.
No ale czego się nie robi dla dobrej fotki.
Wspominałem już, że nie załatwiłem jeszcze adrenaliny?
Póki co nie jestem pewny czy się przebije przez skórę jednak mimo wszystko trzeba będzie ogarnąć.
Dobrze, że z polisy na życie wypisałem osoby, kóre nie zaśługują na nic z tego co ewentualnie by się należało w przypadku NNW.
Redukcja z ćwiczeniami idą w bardzo dobrym kierunku.
5 kilo w dół w około miesiąc.
Przed powrotem do ćwiczeń było około 2 tygodni redukcji na samej diecie.
Przedramiona wczoraj też dały znać o tym, że było zdecydowanie za ostro.
A to dobry znak.
Pozostaje utrzymać tempo i cel masowy za 3 miesiące osiągnięty.
Dzisiaj jeszcze regeneracja a jutro wracamy do zabawy.
Ale zanim znowu doprowadzę do tego, że czymś nie będę w stanie ruszać kilka dni to wylot na kilka jesiennych fotek.
Motocyklem.
Mam kilka koncepcji i znalazłem fajne miejsca wczoraj zanim nie byłem w stanie nawet klamki poluzować.
Łapy mi się same zaciskały.
Bezpieczne w chuj.
Więc jutrzejszy plan wygląda następująco:
- karmienie malucha z dopracowaniem przejściowego terarium,
- śniadanie i przygotowanie ryby do obiadu,
- wylot na fotki i ponowne olewanie przepisów ruchu drogoego i własnego bezpieczeństwa (juz przemilczę numer z wczoraj),
- obróbka fotek w oczekiwaniu na ziemniaki (powinienem się wyrobić),
- obiad,
- pranie x4,
- mycie podłóg,
- autodestrukcja ciężarami,
- obowiązkowo białko,
- może chwilę polatam na symulatorze, albo powoli będę kończył ten jebany sezon którego już mi się nie chce męczyć,
- no i na koniec gotowanie na dzień następny, żeby mieć już z głowy.
Więc jak na dzień wolny dośc intensywnie.
Nawiązując do wczesniejszych notek, najbardziej popierdolony pomysł tego roku jeszcze się tu nie pojawił.
Stay tuned.
DJ Shog - Live 4 Music.