O Boże, o Boże !
mamy już połowę maja. Już niedługo czerwiec, sesja, koniec fizjologii.
Jeżeli udało mi sie zlaiczyć nerkę a jutro rozwalę krew i hormony (jestem dobrej myśli) to zostanie nam tylko krążenie w poniedziałek i egzamin który będzie kwintesencją odstatniego semestru.
Jeszcze się nie stresuję, ale przyda się chwilowe "zapomnienie" o studiach i bawienie się do rana z psipsiami ;)
Już nie mogę się doczekać jutra ! i soboty !
*oby wszystko było dobrze*