Piękny to był dzień! Naprawdę!

I cieszę się, że wygrali Rosjanie! Tak, ja się cieszę *.* 

I oczywiście z brązu naszych <3 I że Uriarte wszedł na boisko <3 I, że Igła i Kurek zgarnęli nagrody indywidualne ;)))

Wracając do Rosjan. Biryukov to moja nowa lovelovelove. Znaczy, nie żebym Semira zostawiała, bo moja siostra od razu zapytała "Jak to? A co z Semirem?!" Nie wiedziałam, że się aż tak tym przejęła, ale to było w sumie nawet śmieszne.

Ogólnie, co do całego turnieju... Zakochałam się chyba na nowo w... siatkówce. Pisałam o tym już w sobotę, że naprawdę wiele czasu mi to nawet zajęło, ale z każdym dniem turnieju dochodziłam do przekonania, że jednak coś się w moim serduchu rusza. ;) Wierzę w was chłopaki i mam nadzieję, że nie będę musiała robic znowu przerw, bo będzie mi brakowało zwyczajnie komentarza do gry (ostatnie dwa lata, w zasadzie w pewnych momentach chciałam wszystko przemilczec, przez co siatkówka ogólnie zeszła na jakiś dalszy plan). Chcę się cieszyc z każdego meczu w ich wykonaniu! <3

Teraz dwa tygodnie całkowitej przerwy. Przydadzą się wakacje tej grupie ;) Naprawdę zrobili wiele, wiele dobrego! No, a Zbyszek niech jak najszybciej się rehabilituje i w pełnej dyspozycji zagra na Mistrzostwach Europy ;)))

Jeszcze może jutro postaram się podsumowac wszystko z mojej perspektywy, bo na więcej to mnie już dzisiaj zwyczajnie nie stac, a muszę wstac rano. ;))))))))))))))

Fotki oczywiście z fivb.org ;))))

Ps. Jednego mi naprawdę szkoda, że nie dostałyśmy z Aśką tej akredytacji, a co za tym idzie, nie byłyśmy tam przez te 5 dni! To byłyby cudowne wakacje, ale nie narzekam już. ;))