BILANS:
tost + plasterek szynki + trochę twarożku + parę kruchych ciasteczek od kolezanki - 200 kcal
spaghetti (300 kcal) + sos pomidorowy (200 kcal)
RAZEM: 700 kcal
Nienawidzę, nienawidzę siebie za to spaghetti, ale byłam po prostu wycieńczona, nie umialam myśleć, nie mialam siły stać, było mi słabo, niedobrze i myślalam, że umrę. A w domu było tylko to na obiad. Nie potrafiłam się opanować. Tak czy inaczej wzięłam naprawdę maaaaaaaaaaaaaaaalutką porcję, więc pewnie przesadziłam z kaloriami. Tak czy inaczej. Nienawidzę siebie.
Zmarła moja prababcia.
Wiedziałam, że było już bardzo źle, mama starała się przygotowac mnie do tej myśli, ale ze śmiercią nie da się oswoić, ani do niej przyzwyczaić. Po prostu się nie da. Dzisiaj coś złego wisiało w powietrzu, czułam to rano ubierając na siebie same czarne ubrania. Smutek. On mi dzisiaj pozostał.
125 dzień diety.