pociągi poodchodzą i statki - ona nie wróci do matki.
kto by uwierzył w całym Krakowie, że dla niej światem był jeden człowiek?
przez niego więc siebie zabiła ta, co z miłości tańczyła...
Bóg jej wybaczył czyny sercowe i lody podał jej malinowe.
oczy tej małej, jak dwa błękity,
myśli tej małej - białe zeszyty,
a on był dla niej, jak młody bóg,
żebyż on jeszcze kochać mógł...
posłuchaj niewierny kochanku, co nienawidzisz poranków:
wróci do ciebie jeszcze ta trumna, gdzie leży twoja kochanka dumna.
bo taki, co kochać nie umie - przegra, choć wszystko rozumie.
Bóg cię pokarze swą nieczułością za to, żeś gardził ludzką miłością.
oczy tej małej, jak dwa błękity,
myśli tej małej - białe zeszyty,
a tyś był dla niej więcej niż Bóg,
pokłoń się do jej martwych nóg...
ŻYCIE NIE JEST USŁANE RÓŻAMI CZY COŚ.... formspring.me/pajkaa