roar
Nagle wszystko zaczęło się układać. Nie mam już zmartwień.
Uwielbiam naszego acera, myszkę, głośniki i ekipę z diverse'a. To mieszkanie, zakupy i banki.
Natomiast już absolutnie ubóstwiam miaunkuna z góry i niemieckie żelki.
Wrocław wreszcie stał się przyjazny.