Zmiany...
Obroniłem się.
Rozpocząłem pracę.
A wcześniej... wcześniej miałem za dużo czasu. Czasu na rozmyślanie. Dołowanie się.
I myślałem, że jak już znajdę jakieś stałe zajęcie to przynajmniej przestanę zaprzątać swoją główę tymi rozprawami na temat tego, jak złe decyzje ciągle podejmuję i co z tego wynika.
Teraz, mając zaledwie kilka wolnych chwil te złe myśli wkradły się do okresu, w którym wcześniej mój umysł był od nich wolny.
I to staje się nieznośne.
Wszystko przeplata się razem.
Gubię gdzieś swoją tożsamość.
Nie daję rady już.
Boję się.
http://www.youtube.com/watch?v=AFguivnbRd0